📱 Jay Van Bavel i współpracownicy przyjrzeli się temu, jak media społecznościowe wpływają na spostrzeganie moralności. Nieodłącznym elementem życia współczesnego człowieka jest Internet, a wraz z nim media społecznościowe. Statista podaje, że według stanu na rok 2023 na całym świecie aktywnych jest niemal 5 miliardów użytkowników mediów społecznościowych, a przeciętny użytkownik spędza w nich 2 godziny i 27 minut dziennie. Każdego dnia platformy zarabiają poprzez przyciąganie naszej uwagi dzięki promowaniu treści sugestywnych pod względem moralnym i emocjonalnym. W ten sposób, ludzie natrafiają na coraz więcej udokumentowanych, kontrowersyjnych faktów oraz odczuwają w związku z nimi silniejsze poczucie moralnego oburzenia.
👥 Co ważne, sama w sobie moralność odgrywa centralną rolę w społeczeństwie – mobilizuje i reguluje zachowania zbiorowe. Media społecznościowe często intensyfikują dynamikę moralności, wzmacniając negatywne reakcje, takie jak oburzenie, dręczenie, poszukiwanie statusu czy konflikty międzygrupowe, lecz także te pozytywne, jak wsparcie społeczne, działania zbiorowe i prospołeczność. Ogólny wpływ mediów na dobrostan nadal nie jest zupełnie znany. Wiadomo jednak, że stosowane przez platformy mediów społecznościowych algorytmy i cechy konstrukcyjne mogą narażać ich użytkowników na dezinformację, a także ułatwiać nękanie, prowadzić do polaryzacji politycznej oraz wzmacniać zjawisko echo chamber (echo chamber effect), w którym użytkownicy są otoczeni głównie treściami potwierdzającymi ich własne przekonania. Ponadto, umoralniająca retoryka w mediach społecznościowych może prowadzić do zaognienia przemocy w świecie rzeczywistym, stanowiąc zagrożenie dla zdrowia publicznego czy demokracji.
✊ Interakcje społeczne a wraz z nimi konflikty moralne, które kiedyś miały miejsce twarzą w twarz, teraz coraz częściej przenoszone są do świata internetowego. Jako że platformy wyolbrzymiają dynamikę i zachowania międzygrupowe, dyskusje internetowe postrzegane są jako bardziej anonimowe, a jednocześnie bardziej wrogie. To może z kolei zaostrzać konflikty w świecie rzeczywistym ze względu na zatarcie granic istniejących w życiu społecznym i politycznym.
❗ Rozmiary internetowych sieci społecznościowych sprawiają, że ludzie znacznie częściej spotykają się z przekraczaniem granic moralnych w mediach społecznościowych niż w prawdziwym życiu. Dodatkowo, wraz z powiększaniem się sieci społecznościowych, poczucie moralności staje się bardziej uogólnione, to znaczy zróżnicowane w jednym wymiarze, rozciągającym się od moralności do niemoralności. To ułatwia przystosowanie się do złożoności dużych internetowych sieci poprzez traktowanie moralności w najprostszy sposób, czyli identyfikując ludzi lub grupy jako dobrych lub złych, a nie jako postaci złożone. Przeciwieństwem tego jest lokalne poczucie moralności, czyli takie, które jest zróżnicowane w wielu wymiarach i zależne od kontekstu.
🌍 Sieci społecznościowe umożliwiają także szybkie rozpowszechnianie komunikatów na dużą skalę. Przyśpiesza to ogólną komunikację, ale może także wzmagać konformizm czy egzekwowanie norm moralnych. Szybki przekaz informacji sprzyja mobilizowaniu do działań społecznych (jak akcje #MeToo czy #BlackLivesMatter), ale też prowadzi do masowego prześladowania, czyli sieciowego nękania motywowanego moralnie (morally motivated networked harassment). Jego mechanizm zaczyna się od oskarżenia ofiary o naruszenie norm obowiązujących w sieci. Wywołuje to moralne oburzenie jej członków, którzy zasypują ofiarę nękającymi wiadomościami w celu wymuszenia dostosowania się do panujących norm i zasygnalizowania przynależności do grupy. W ten sposób media społecznościowe wzmacniają przestrzeganie i egzekwowanie norm z szybkością i skalą, jakie byłyby niemożliwe w prawdziwym świecie. Media społecznościowe mogą jednak zmieniać dynamikę konfliktów moralnych, tak jak w przypadku paradoksu rozprzestrzenionego oburzenia (paradox of viral outrage). Wówczas, w sytuacji omawianego nękania pojawia się grupa sympatyzująca z ofiarą, a osoby krytykujące jej moralne wykroczenie, zamiast zyskać społeczne uznanie, postrzegani są jako prześladowcy.
📌 Sam internetowy dyskurs moralny zdominowany jest przez ideologicznych ekstremistów. Wśród nich znaleźć można przedstawicieli skrajnych partii, wykazujących wyższy poziom oburzenia w mediach społecznościowych w porównaniu z użytkownikami o umiarkowanych poglądach politycznych. Ich wpisy mogą błędnie przedstawiać grupy polityczne jako znacznie bardziej spolaryzowane niż w rzeczywistości, co może prowadzić do realnych działań i ich konsekwencji, przykładowo w postaci przekonywania innych do ekstremistycznych poglądów. Zwiększony kontakt z treściami internetowymi o charakterze moralizatorskim może intensyfikować polaryzację i konflikty międzygrupowe. Jedno z badań wykazało, że słowa moralno-emocjonalne, jak „nienawidzić” czy „obwiniać”, częściej rozprzestrzeniały się w obrębie grupy własnej niż między grupami różnych partii politycznych, co dodatkowo zwiększało efekt zjawiska echo chamber.
⚙️ Aby zaradzić niekorzystnym konsekwencjom mediów społecznościowych, potrzebne są rozwiązania na poziomie systemowym. Jednak rozwiązania na poziomie indywidualnym lub grupowym mogą służyć zmianie zachowań przed wprowadzeniem zmiany na poziomie systemowym. Działania indywidualne mogą również działać na rzecz zwiększenia poparcia społecznego dla regulacji systemowych. Nie bez znaczenia jest też transparencja oraz kwestia regulacji mediów społecznościowych. Niezależnie od wyznawanych wartości, dezinformacja i mowa nienawiści powinny być ograniczane bez względu na ich cel lub temat, którego dotyczą.
🫂 Jedną ze strategii radzenia sobie z negatywnym wpływem mediów społecznościowych jest zachęcanie użytkowników do aktywnego udziału w dyskursie internetowym i reagowania na napotkaną wrogość. Ważny jest także wpływ innych użytkowników, których empatyczne interwencje aktywizują normy społeczne, skutecznie redukując nieuprzejmość czy mowę nienawiści. Ludzie zachęcani są także do dzielenia się dokładnymi i konstruktywnymi informacjami, a poszczególne algorytmy działają na zasadzie wzmacniania pozytywnych reakcji na produktywne treści. Jednak w przypadku problemów na szeroką skalę strategie te mogą być niewystarczające. Aby zapobiec zjawisku mowy nienawiści, niezbędne jest eliminowanie przyczyn konfliktów w świecie offline, tak aby nie przedostały się one do mediów społecznościowych.